Któż to ja? Ani polityk, ani jenerał, ani professor. Po prostu przeciętny groszorób o chłopskim pomyślunku, obserwujący od ponad dwudziestu lat niemrawe poczynania polskich polityków starających się zabezpieczyć interesy Polski poprzez nieodwzajemnioną „przyjaźń” ze Stanami Zjednoczonymi.